O Nas...

(About Us... )

O Nas... Jesteśmy małżeństwem w takim sobie wieku, mamy dzieci, tak po prostu... ale psiarą i zakochaną w psach (i w ogóle zwierzakach, bo koty też z nami mieszkają) jestem ja, Pańcia.

A więc... Nasza przygoda z psami zaczęła się jak szukaliśmy psa, który by pięknie stróżował, ale cicho (bo małe dzieci), byłby bezwarunkowo oddany i usłuchany, mógłby mieszkać na dworze (jakby zaszła taka potrzeba), który raczej wyglądem niż zachowaniem budziłby respekt- i właśnie nasza pierwsza corsica, Zora taka była. Miłość do Pańci- bezgraniczna, respekt do Pańcia- dokładnie taki jakiego oczekiwaliśmy, piękna i dystyngowana, ale czasami świrnięta jak szczeniak z ADHD. Na szczęście zrywy szaleństwa i wariacji krótkotrwałe, bo to przecież MOLOS, który najbardziej na świecie kocha spać na kolanach u Swojego Człowieka. I tak w 2011 roku zaczęła się przygoda z Cane Corso Italiano...

Po kilku latach, dla towarzystwa, pojawiła się Besta, piękna pręguska, która okazała się idealnym psem do szkolenia na posłuszeństwo. I tutaj nastąpił gwałtowny zwrot akcji, ponieważ na szkoleniach poznałyśmy z Bestą pięknego, kruczoczarnego przystojniaka). Podbił nasze serca tak bardzo, że już po kilku miesiącach od pierwszego spotkania, został pełnoprawnym członkiem naszego stada, a nawet więcej- Rodziny.

Boy/Lucky Boy/Lucek/Lucjan... chłopak wielu imion, jest rewelacyjnym psem, o idealnym charakterze, dlatego też po długich rodzinnych naradach zapadła decyzja, aby Pańcia wystartowała na ringi wystawowe organizowane przez ZKwP/FCI i zaczęła pokazywać te nasze pieski.

Od tego momentu poszło już z górki... i zachciało się więcej.

Tak więc zamieszkała z nami również Luna/Lucynka, czarna wariatka (bo młoda więc ma wybaczone) cane corso i mały eksperymencik, który okazał się strzałem w 10! Boston Terrier- Gracja :-)

Gracja była trochę dla dzieci, bo corso w zabawie nie należą do delikatnych i uważnych, a synkowie nasi chcieli takiego energicznego przytulasa, który w szale zabawy by ich nie poturbował. I Gracja jest idealna.

Tak więc stadko liczy kilka sztuk, oczywiście jesteśmy rozwojowi, bierzemy czynny udział w wystawach (to znaczy ja, Pańcia) i wierzymy w świetlaną przyszłość naszej małej, domowej Hodowli.

Serdecznie zapraszamy do odwiedzin :-)


A teraz tak tylko o Mnie:

Psami interesowałam się od zawsze (kołyski?), zaczytywałam się książkami w tym temacie, publikacje, programy telewizyjne... jako nastolatka zaczęłam jeździć na wystawy psów organizowane przez Związek Kynologiczny we Wrocławiu, gdzie uczyłam się ras i podglądałam jak to wszystko wygląda... Ale dopiero jak zamieszkaliśmy (już z mężem) w naszym wymarzonym domku, na skraju lasu sosnowego to mogłam spełnić marzenie o psie rasowym. Wybór padł na Cane Corso Italiano, dobry wybór, rasa dla nas idealna.

Nie byłabym sobą, gdybym nie zgłębiała nadal tematu psich zachowań, bo to dla mnie zawsze było najważniejsze i najciekawsze. Z Bestą, naszą drugą corsicą, zaczęłam jeździć na szkolenia posłuszeństwa, skończyłyśmy Kurs PT1, a dalej poszło już szybciutko... Obóz Szkoleniowy IPO, prowadzony przez Panią Anetę Migas i Pana Tomasza Wlizło, Kurs Psychologia Psów, Kurs Petsitter i Dogwalker, Kurs Dietetyki Psów...

... i w końcu decyzja o otworzeniu Hotelu Dla Psów. Dlaczego?

Bo to świetna sprawa poznawać ciągle nowe psy, nowe zachowania, nowe charaktery, pracować z psami, poszerzać swoją wiedzę... a to jeszcze nie koniec moich/naszych pomysłów :-)